"Krajowe uczelnie zostały zdominowane przez młode Polki. Studiuje aż 70 proc. kobiet i tylko 55 proc. mężczyzn. Na trzech największych polskich uniwersytetach (UW,UJ i Wrocławskim) kobiety stanowią aż 66 proc. wszystkich studentów. Liczba młodych mężczyzn na wyższych uczelniach stale sę zmniejsza.
Podobnie dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Komentując obecną sytuację, dr Michael Thompson napisał:" 60 proc. studiujących w USA to mężczyźni. Statystycy, doprowadzając rozumowanie ad absurdum, ostrzegają: ostatni mężczyzna otrzyma tytuł bachelor w 2068 roku."
Powyższe dane, przywołane za "Frondą" nie potwierdzają feministycznej wizji świata, zdominowanego przez mężczyzn. Lepsze wykształcenie to ponoć lepsze wynagrodzenie?. Godzi się zatem postawić kilka znaków zapytania:
1. Dane są nieprawdziwe?!
2. Świat się zmienił na tyle, że to nie wiedza decyduje o zamożności.?
3. Faceci wiedzą coś czego nie wiedzą kobiety i mają to coś!?
4. Od ilości ważniejsza jest jakość wykształcenia i zapotrzebowanie rynku, np. na inżynierów a nie na ekonomistów. ? Płace inżynierów (w masie przeciętnej) są wyższe niż płace setek tysięcy specjalistówm od zarządzania, ekonomii, socjologii i politologii!?